Samochody w miastach to już przeszłość?
Samochody w miastach to od dawna temat sporny. Największe europejskie stolice podejmują jednak decyzje, które nie odpowiadają potrzebom kierowców. Możemy się jednak spodziewać tego, że zamykanie miast dla pojazdów osobowych będzie coraz częstszym zjawiskiem.
Samochody w miastach oczami polityków
Niedawno w Polsce głośno było o Alejach Jerozolimskich w Warszawie, które mają zostać mocno zmodernizowane. Naturalnie nie pod kątem kierowców, a pieszych oraz rowerzystów. Zamiast trzech pasów dla samochodów, zostanie tylko jeden. Z tego powodu w sieci nie brakowało krytycznych głosów dotyczących tego projektu. W nowym projekcie znajdzie się również więcej przestrzeni dla rowerzystów.
Samochody w miastach to coraz częstsze źródło kłótni. Niestety, badania pokazują, że poszerzanie dróg długoterminowo nie prowadzi do zmniejszenia zatłoczenia. Takim argumentem posługują się osoby, które tłumaczą kierowcom, że zwężenie dróg niekoniecznie wpłynie na większą liczbę korków.
Jeśli zaś przy korkach jesteśmy. Głównym rozwiązaniem miałoby być postawienie większego nacisku na transport publiczny – taki jak autobusy czy tramwaje, a w przypadku Warszawy również metro. Badania dowodzą, że im większa liczba dróg, tym więcej osób preferuje przemieszczanie się samochodem osobowym. To jednak w efekcie generuje większe korki. Dlatego właśnie zwężenie dróg miałoby nie być dotkliwe dla kierowców. Po prostu część z nich zdecydowałaby się na skorzystanie z transportu publicznego zamiast auta.
Samochody w miastach są nieefektywne?
Zdaniem niektórych ekspertów poruszanie się samochodem po dużym mieście to nieefektywny środek transportu. W przypadku Warszawy jednym autem jeździ średnio 1,25 osoby, czyli raptem nieco więcej niż w podczas jazdy rowerem. Rower jednak nie zajmuje tyle przestrzeni, a do tego nie szkodzi środowisku.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku przepustowości. Jedno auto potrzebuje średnio pięciu metrów przestrzeni. Tutaj zdecydowanie najkorzystniej prezentuje się transport publiczny. Jeden pojazd jest w stanie zabrać ze sobą kilkadziesiąt osób (i przeważnie właśnie to robi, podczas gdy w samochodzie najczęściej siedzi raptem jedna osoba). Właśnie z tego powodu władze miast coraz częściej rezygnują z jednego pasa jazdy na rzecz bus pasa lub ścieżki rowerowej.
Badania pokazują, że redukcja pasów dla samochodów (jak w przypadku Alej Jerozolimskich) może zwiększyć przepustowość drogi nawet trzykrotnie. Naturalnie trzeba jednak pamiętać o tym, że będzie to wymagało zmiany przyzwyczajeń u osób, które dotychczas poruszały się samochodami. Mówiąc wprost, kierowcy aut muszą przestawić się na komunikację publiczną lub rower.
Samochody w miastach szkodzą klimatowi
Kolejną, ale równie istotną kwestią jest klimat. Wiele mówi się o pojazdach wodorowych lub elektrycznych. Choć jest to nie aż tak odległa przyszłość, przynajmniej w kwestii samej technologii, przed nami jeszcze wiele lat poruszania się autami spalinowymi. A to oczywiście niekorzystne dla klimatu.
Właśnie z tego powodu działania takie jak w Warszawie podejmowane są również w innych europejskich państwach. Najprawdopodobniej w ciągu kolejnych lat decyzji tego typu będzie więcej. Dlatego warto wiedzieć, jakie korzyści płyną z takich modernizacji. Nasz świat nieustannie się zmienia a neutralność klimatyczna to jeden z najistotniejszych tematów.
Jak pokazują badania The climate change mitigation effects of daily active travel in cities, gdyby 0% populacji zastąpiło jedną wycieczkę samochodową każdego dnia wycieczką rowerową, można by się spodziewać, że całkowita emisja z transportu zmniejszy się o około 10%. Na szczęście społeczna świadomość jest coraz lepsza, a samo jeżdżenie rowerem może mieć pozytywny wpływ nie tylko na nasze środowisko, ale również nasze zdrowie. W dobie siedzącego trybu życia dodatkowy ruch to duże plusy dla naszej kondycji.
Jan Strychacz
Dodaj komentarz